Warto wskazać organizację, do której trafi 1% Twojego podatku. Ciebie to nie kosztuje. Pewnie już wiesz, co to jest „1%”. Każdy z Nas może zdecydować o tym, na co państwo przeznaczy 1% swojego podatku. Wystarczy w zeznaniu podatkowym wpisać numer KRS wybranej organizacji pozarządowej, która ma status Organizacji Pożytku Publicznego. To nic nie kosztuje:) Te pieniądze i tak musimy oddać państwu. Zamiast do urzędników trafią po prostu do organizacji, którą wybierzemy. 1% zapłaconego przez nas podatku trafi do tej organizacji, a ta przeznaczy je na realizację celów statutowych. Organizacji jest wiele i potrzebujących rzesza, dzisiaj przedstawiam Ci Gośkę Chrobak i jej historię...
PODARUJ MI 1% PODATKU
Bardzo proszę o przekazanie mi 1% podatku abym mogła dalej walczyć o każdy świadomy ruch mięśni. Proszę również o przekazanie danych do PITU swojej rodzinie znajomym sąsiadom i współpracownikom itd. W tym celu oddaję w Twoje ręce apel o 1% zatwierdzony przez fundację oraz historią choroby. Pomimo upływu lat wciąż mam nadzieję na powrót do sprawności gdyż pojawiają się nowe terapie i możliwości odbudowy komórek nerwowych, jednak aby móc z nich korzystać potrzebuję funduszy. Pomóżcie mi je zdobyć i wrócić do samodzielności.
Abym mogła kontynuować rehabilitację wystarczy że Państwo rozliczając się z podatku wpiszą w rubryce wniosek o przekazanie 1% podatku dane:
KRS: 0000037904, a w rybryce informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1% bardzo ważne jest wpisanie danych: 16340 Chrobak Małgorzata Karolina, a w polu wyrażam zgodę proszę o zaznaczenie "X"
Poza przekazaniem mi 1%podatku można dokonywać wpłat darowizn na poniższe konto:
FUNDACJA DZIECIOM "ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ"
ul. Łomińska 5 01-685 Warszawa
BANK BPH S.A. o/Warszawa
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Z DOPISKIEM: 16340 Chrobak Małgorzata Karolina - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Szanowni Państwo
W
2006 roku, mając 24 lata doznałam rozległego niedokrwiennego udaru
mózgu, czego konsekwencją jest niedowład lewej strony ciała. Od
dnia wybudzenia ze śpiączki moje życie podporządkowane jest
rehabilitacji. Wymagam stałej opieki innej osoby i pomocy przy
najprostszych czynnościach. Bardzo powoli wracam jednak do
samodzielności i normalnego życia, wymaga to jednak codziennych
zabiegów usprawniających różnego typu co wiąże się z dużymi
kosztami.
Zwracam
się do Państwa z prośbą o przekazanie na mój cel 1% podatku. To
dla mnie szansa na powrót do normalności. Każdy z nas może
przekazać 1% podatku dochodowego na korzyść Organizacji Pożytku
Publicznego, jakimi są m.in. fundacje. Nic Państwo nie tracicie, a
kwota 1% wpływa na zmniejszenie płaconego podatku. Każda kwota ma
dla mnie znaczenie. Będę niezmiernie wdzięczna za zrozumienie i
pomoc.
Aby
okazać serce, wystarczy tylko wypełniając PIT wpisać w rubryce
wniosek o przekazanie 1%podatku dane:
KRS:
0000037904, a w
rubryce „Informacje uzupełniające- cel szczegółowy 1%”:
bardzo ważne jest wpisanie moich danych: 16340
Chrobak Małgorzata
Karolina, w polu
„Wyrażam zgodę” proszę o zaznaczenie:
X
Pamiętajmy,
że udary są jedną z najczęstszych obecnie przyczyn zgonów.
Średnio 1 na 6 osób na świecie będzie miała udar. To cichy
zabójca. Przychodzi najczęściej nad ranem jeszcze w czasie snu ,
natomiast osoby którym uda się przeżyć często pozostają
niepełnosprawne
Można również dokonywać wpłat
darowizn na poniższe konto:
FUNDACJA DZIECIOM „ZDĄŻYĆ Z
POMOCĄ”
ul. Łomińska 5 01-685 Warszawa
BANK BPH S.A. o/Warszawa
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
zdopiskiem: 16340 Chrobak
Małgorzata Karolina-
darowizna na pomoc i ochronę zdrowia
Z góry bardzo dziękuję
za okazane zrozumienie i serce
Małgorzata Chrobak
HISTORIA CHOROBY
Zaczęło
się banalnie od bólu głowy. Miałam 24lata, kończyłam studia i
szykowałam się do wyjazdu za granice więc nie zwróciłam uwagi
na ten ból. Liczba obowiązków nie pozwalała mi na użalanie się
nad sobą. Gdy byłam zmęczona piłam kolejną kawę i biegłam
załatwić kolejną sprawę. Początkowo ból był na tyle znośny,
że pozwalał mi funkcjonować jednak z tygodnia na tydzień było
coraz gorzej. Obowiązków także przybywało, a młody człowiek
bardziej liczy się z pieniędzmi niż ze zdrowiem.
13.09.2006
to miał być zwykły dzień, no może tylko poza tym że miał być
ostatnim dniem próbnej pracy w londyńskim coffe shopie. Pobudka
wcześnie żeby jeszcze pogadać ze współlokatorami i nieco
posprzątać po wczorajszym wieczorze ze znajomymi. Po przebudzeniu
okazało się że to jednak nie jest typowy dzień bo moja lewa ręka
jest niewładna. Nawet przez myśl mi nie przeszło że mogłam mieć
udar mózgu, w końcu miałam 24 lata i stałam u progu nowego,
samodzielnego życia w Londynie. Wreszcie zaczynało się układać
po mojej myśli. Zastanawiam się nawet czy wówczas wiedziałam o
takiej chorobie? Z początku czułam tylko mdłości. Wstałam z
łóżka i zeszłam do toalety. Nie wystąpiły u mnie jednocześnie
wszystkie symptomy udaru mogłam jeszcze chodziłam i normalnie
mówiłam. Po zwymiotowaniu poczułam się lepiej i zadzwoniłam do
partnera aby go powiadomić o gorszym samopoczuciu. On zdecydował o
swoim powrocie do domu i telefonie do szpitala. Gdy dotarł lewa ręka
była zupełnie niewładna nie miałam w niej czucia, ani nie
wykonywałam żadnych ruchów, natomiast noga była
osłabiona. Przeleżałam w łóżku do czasu przyjazdu karetki. Nie
pamiętam ile czasu na nią czekaliśmy.
Właściwie dalsze losy
pamiętam jak przez mgłę, wyrywkowo. Znalazłam się na izbie
przyjęć i po konsultacji z ratownikiem medycznym zostałam odesłana
do domu. Jeszcze tego samego dnia znalazłam się ponownie w szpitalu
i wtedy już zostałam w nim na długie 3 miesiące. Z opowiadań
bliskich wiem, że przez pierwsze kilka dni byłam
nieprzytomna. Tomografia komputerowa mózgu wykazała udar
prawej części przedniej, zawał krążeniowy podobno
bardzo rozległy.
Śpiączka trwała
4 dni, była spowodowana dużym obrzękiem mózgu, nawet zastanawiano
się nad rozwierceniem czaszki. Jednak w dniu na który zaplanowano
owo rozwiercanie stał się pierwszy cud i ciśnienie się
ustabilizowało. Wygrałam pierwszą bitwę, ale wojna trwa do dziś.
Pierwsze dni w szpitalu to ciągły ból głowy. Później zaczęto
rehabilitację walcząc o każde świadome napięcie mięśnia aby
postawić krok, usiąść, obrócić się w łóżku itd. Od tamtego
feralnego poranka moje życie zamieniło się w pole bitwy o każdy
kolejny ruch.
Samodzielność to piękne słowo a jeszcze piękniejszy
stan. Mimo upływu czasu mogę napawać się tylko pięknem brzmienia
słowa i marzyć o osiągnięciu stanu. Pieniądze uzbierane od ludzi
dobrej woli, którzy podarowują mi swój 1% pozwalają na
zapewnienie mi zabiegów usprawniających z rehabilitantem. Poza tą
godziną zajęć dodatkowo ćwiczę samodzielnie w domu po kilka
nawet godzin. Życie w szczególności moje ale także w dużym
stopniu rodziców zostało podporządkowane rehabilitacji. Państwo
niewiele pomaga osobom takim jak ja w szczególności będącym wiele
lat po udarze. Jeszcze 7 lat temu nie mogłam pójść sama do toalety
a o prysznicu mogłam pomarzyć dziś mogę nawet chodzić po
schodach choć póki co muszę mieć poręcze z obu stron aby
korzystać ze sprawnej ręki przy podtrzymywaniu.
W ostatnim roku
rozliczeniowym dzięki środkom zebranym z 1% mogłam podjąć na
tyle skuteczną rehabilitację, że obecnie unoszę porażoną rękę
na wysokość klatki piersiowej. Aby jednak nie zaprzepaścić tego
sukcesu a rozwijać go dalej potrzebuję dalszej pomocy. Wciąż mam
ochotę i siłę o dalszej walki bo wiem że walczę o własne życie.
Wiele już osiągnęłam: potrafię chodzić, samodzielnie korzystam
z toalety i prysznica. Jestem sprawna umysłowo jednak mimo wszystko
nie mogę dostać pracy, stąd moja prośba o pomoc finansową abym
mogła dalej podejmować codzienny trud usprawniania.
Dobrze, że można przekazać 1 % na ważny cel. Poruszająca historia Gosi... Na pewno warto jej pomóc.
OdpowiedzUsuń